Zaginiony pies - Hexenlore

[nonalaker]

Dzień doberek.

Gram krasnoludem, zacząłem w Hexenlore. Po misji z listami u Lothara dostałem cynk, aby poszukać pewnego hobbita w okolicach kei. Poszedłem, odnalazłem - powiedział, że w kanałach zaginął mu pies. Dał pochodnię i ariwederczi roma. Aktualnie mam lvl 6, w kanałach jest dużo szczurów jaskiniowych, które jakoś potrafię pokonać (ale tylko 1 naraz) oraz dzikie gobliny, które to MASAKRUJĄ mnie i ANIHILUJĄ. Czy 6 lvl to za wcześnie na eksplorkę kanałów? Dodatkowo jakoś udało mi się obejść kanały dookoła i nigdzie tego psa nie widziałem. Na zachodzie doszedłem do zamkniętej śluzy oraz groty z nietoperzami. Czy ten pies w ogóle jest w kanałach czy niepotrzebnie marnuję tam czas?

[Panchobut]

Bezpośrednio po wejściu do kanałów, jest możliwość pójścia jeszcze kawałek na zachód, w małą odnogę przy której znajdują się drzwi na północ, trzeba je sforsować i wejść do małego pomieszczenia w którym można znaleźć psiaka.
Po prostu nie odbijaj ani na północ ani na południe tylko idź na maksa na zachód.

[nonalaker]

Dzięki za poradę. Już wcześniej byłem przy tych drzwiach, ale nie wiedziałem jak otworzyć (wystarczyło wklepać pomoc wyważ...) Wszedłem do pomieszczenia z biurkiem, wziąłem z niego klucz, otworzyłem magazyn. Wchodzę, w opisie jest mowa o odsuniętych od ściany regałach - domyślam się, że za nimi powinien być zaklinowany pies.

No i tutaj utknąłem. Psa nie widzę, nic mnie nie atakuje (tak jak szczur w Mantarze). Coś nie teges z questem czy znowu ja tu wychodzę na nooba?

[Amidra]

A hobbit się losowo pojawia gdzieś przy kei czy jest w konkretnym miejscu?

[Panchobut]

Chyba spaceruje po kei, ale nie jestem pewien.

Jeżeli przeszukałeś wszystko za wyważonymi drzwiami to już nie wiem jak pomóc, pies zdecydowanie powinien gdzieś tam być.

A z ciekawości, samouczkowe podpowiedzi się odpalały przy drzwiach i w tych magazynach? Wyważ, przeszukaj itp?

[nonalaker]

Hobbit był pod keją, 1-2 sektory na południe od zejścia. Po wzięciu od niego questa i dostaniu pochodni, gdzieś sobie poszedł i teraz tam (ani w okolicy kei) go nie ma.

Nie, nie odpalały się. A powinny...?