Otchłań

Quest jest.
Nie pamiętam już dokładnie ale to chyba można załatwić od samego początku gry...
Z racji tego, że najwięcej satysfakcji daje rozwiązywanie zagwozdek samemu, czasami/często przez przypadek to tylko delikatnie nakieruję Cię na Wioskę Graniczną
https://www.youtube.com/watch?v=6FptH05pGiY

Nie grałem nigdy łowcą ale z tego co wiem to nic nie zostało zmienione. Kwestia odczuć jest oczywiście subiektywna i jak ktoś się uprze to praktycznie wszystko da się przeżyć. A zasada "co Cię nie zabije to Cię wzmocni" działa w grze wyśmienicie

Dzięki
Jakiś czas temu... oczywiście kiedy kombinowałem z czymś zupełnie innym, złapałem trop a potem poszło już jak po sznurku

Raczej nie ma innego wyjścia... generalnie po niedługim czasie upuszczone przedmioty znikają z ulicy a z ich sprzedawaniem bywa różnie, nie wiem czy w tym jest jakaś prawidłowość. Czasem zostają w sklepie, czasem znikają...

Spojler! Kto nie chce niech nie czyta...
https://drrak.github.io/otchlan/index.htm?283,346,13
Jak się pogrzebie to jest tam zaznaczone

Jak nie zostawiasz na boku zapisów gry "na czarną godzinę" to pisz pw do Weqa z prośbą, żeby Ci to wkleił w inwentarz. Oczywiście podeślij mu sejwa.

Tak to już działa, że w grze wszyscy sprzedawcy zamykają swoich klientów na noc w sklepach. Co kraj to obyczaj

@Jedrzu
Na 25-tym poziomie nekromanta już ma umiejętność "wyczarowanie strawy" i problem przestaje istnieć.

Mam mieszane uczucia... na jak długo gracz wciela się w postać w grze? W moim przypadku to było ok. 450 dni i wydaje mi się, że praktycznie wyczerpałem wątek fabularny. Warto sobie zawracać głowę jakie będą różnice w zachowaniu się bohatera, który będzie się odżywiał w karczmach w porównaniu do kogo...

Błądzisz po Mantarze... Przeklinasz, bo w poprzednim wcieleniu wszystko było inaczej... a tu jakby po katastrofie nuklearnej niby odbudowali ale tak na chybił trafił... i water chipy się walają po ulicach... Przez przypadek lądujesz w księgarni... książki też inne niż kiedyś... Terry Pratchett? Mort...

Hej! :) Ja też się zdziwiłem jak te lokacje się pozmieniały... teraz już do tego nie wrócę ale z tego co pamiętam i o czym przypomina adnotacja na narysowanej mapie "Jak stąd wyjść?!!!" to po prostu teleportowałem się swoim magiem do Mantaru. Był tam szef orków i on miał chyba jakąś mapę a...

Cóż, spotkanie za nami... dzięki chłopaki za świetnie spędzony i przegadany wieczór.
Do następnego!

Jak dożyję - będę... ale ostrzegam - będę miał z sobą dużo pokreślanych, pomiętych i poplamionych kartek i na 100% będę zadawał dużo egzystencjalnych pytań!

Ja bym się też chciał wkręcić

Dzięki, znalazło się... ciekawe ile jeszcze podobnych miejsc minąłem...